SUKIENKA Z KOSZULI
Chociaż pokazuję tę sukienkę jako jedną z ostatnich, tak naprawdę jest jedną z pierwszych jakie uszyłam. Nie powstała nawet z wykroju na sukienkę, tylko na koszulę, do której ukradłam dół z innego projektu. Uszyłam ją z włoskiej wiskozy kupionej na wyprzedaży. Sukienka ma koszulową górę, spódnicę w kształcie litery A, w talii jest związana paskiem i ma zapięcie na zatrzaski.
Podsumowanie projektu:
- Włoska wiskoza to chyba najlepszy gatunkowo materiał z jakiego szyłam. Jest lekka, elastyczna, lejąca, niezbyt się gniecie, nadruk się nie ściera. Niestety ten sklep, w którym ją kupiłam nie sprowadza już takich materiałów.
- Sukienka powstała kilka lat temu, kiedy dopiero uczyłam się szyć. Jest więc dobrym przykładem na to, że jeśli nikt ci nie powie, że czegoś nie dasz rady zrobić, to weźmiesz i to zrobisz.
- Sukienka wykończona jest krytymi szwami, zapina się na małe, ręcznie przyszywane czarne zatrzaski. Długie rękawy uszyłam z myślą o noszeniu jej jesienią, ale prawda jest taka, że na jesień wolę zdecydowanie leginsy i swetry.
- Trochę żałuję, że nie mam w tej sukience kieszeni. Dodatkowo nauczyłam się, że jednak nie lubię przewiązywać paskiem w talii.
- Chociaż nie jest to może najbardziej praktyczna rzecz jaką uszyłam, to jednak wyszła mi bardzo elegancka sukienka, którą będę nosić na specjalne okazje.
Postanowiłam, że tłem dla tej sukienki będzie słoneczny dzień pełni lata. Zapraszam na spacer:












Komentarze
Prześlij komentarz