NIENOSZALNE SWETRY (CZYLI JAK WYBRAĆ WZÓR NA SWETER, ŻEBY POTEM NIE ŻAŁOWAĆ)
Pimposzka w swoim ostatnim poście (klik) poruszyła ważny swetrowy temat. Pisała o swetrach, które dziergamy a później z różnych powodów nie nosimy i nie lubimy. Ja dziergam już prawie 20 lat i przez ten czas zrobiłam masę nienoszalnych swetrów. Teraz popełniam już mniej błędów ale dalej zdarza mi się zrobić coś, co potem czeka na prucie. Dlatego opracowałam sobie system, według którego wybieram projekty. To jest taki ogólny zestaw rzeczy, na które zwracam uwagę, zanim zacznę dziergać konkretny sweter. Pomyślałam sobie, że podzielę się z wami moimi przemyśleniami, może wam też się przydadzą. Zapraszam do przejrzenia mojej listy decyzyjnej.
Lista decyzyjna:
- Wygoda: Jest to najważniejszy punkt przy wyborze projektu. Nie dziergamy bowiem swetra na chwilę, na dwa założenia tylko na lata, inwestujemy nasz czas i pieniądze, aby udzierg został z nami na długo, a żadne ubranie nie zostanie na długo, jeśli nie będzie nam w nim wygodnie. Przez lata nauczyłam się swoich preferencji: sweter powinien mieć ok 15 cm luzu w klatce piersiowej, żeby nie obściskał i zapewniał swobodę. Nie uznaję szerokich, dyndających się rękawów, na które schodzi masa włóczki i które potem nie mieszczą się do kurtki. Karczek i pacha muszą mieć odpowiednią głębokość aby sweter nie uciskał pod pachami, nie powodował nadmiernego pocenia i nie niszczył się w tym miejscu. Nie mogę nosić golfów i kominów, bo mnie duszą ani żadnych obcisłych dekoltów, wybieram więc projekty z okrągłymi, dobrze pogłębionymi dekoltami, które nie będą podjeżdżać do góry i uciskać szyi. Warto przyjrzeć się swoim ubraniom, zobaczyć w czym i dlaczego jest nam wygodnie i spróbować przełożyć to na udziergi.
Ładny, ozdobny karczek ale pliska dekoltu tworzy bułę wokół szyi. Poza tym okrągłe karczki często sprawiają problemy, trudno określić odpowiednią, wygodną głębokość:
Okrągły dekolt, luźny krój, nie za szerokie rękawy. Pasuje do moich preferencji:
- Funkcjonalność: Zanim zaczniemy dziergać projekt, zastanówmy się do czego będziemy go używać. Czy ma to być, ciepły, swobodny, podomowy sweter, w którym będziemy zarówno wykonywać domowe obowiązki jak i zawijać się w kocyk z książką i herbatką? Może potrzebujemy grubego, dużego swetra, w którym będziemy zabierać dzieci na sanki i spędzać czas na świeżym powietrzu? Czy potrzebujemy swetra do pracy, takiego bardziej eleganckiego, z delikatniejszych włóczek, któremu nie będzie groziło zniszczenie podczas stania przy garach? A może potrzebny nam jest sweter na specjalne okazje, taki który większość czasu spędza w szafie, który dziergamy z myślą, że ma robić odpowiednie wrażenie np: sweter świąteczny, sweter do wieczorowej sukienki, z cekinami, błyszczącą nitką, fikuśnym kształtem itp? Może potrzebujemy letnich bluzeczek i topów? Zastawiając się nad funkcją swetra, podchodźmy też krytycznie do różnych pomysłów projektantów jak np: gruby sweter z golfem i krótkimi rękawami (w jaką pogodę to nosić?), sweter bez podkroju szyi, swetry z samych dziur, z niefunkcjonalnymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi. Na pewno każdy z nas natknął się kiedyś na jakiegoś swetrowego potworka. Ja swoich swetrów nie zabieram do pracy, dziergam więc swetry przytulne, domowe ale jednocześnie estetyczne, tak żebym mogła bez problemu założyć je na wyjście. Staram się żeby moje ręcznie robione swetry jednocześnie nie wyglądały jak sweter produkcji domowej, żeby nie były byle jakie, jeśli rozumiecie o co mi chodzi.
Sweter codzienny:
- Upodobania: Zastanówmy się co nam się podoba, co lubimy nosić, jakie ubrania powodują, że zatrzymują nasz wzrok. Żakardy, ażury, warkocze, intensywne barwy, kolory natury? Ja lubię faktury, dzianiny inspirowane swetrami irlandzkimi, ale też podobają mi się swetry bardziej klasyczne, ponadczasowe, proste ale eleganckie. Jednocześnie, to że nam się coś podoba, nie oznacza, że musimy wydziergać każdą z tych rzeczy. Tak jak pisałam wcześniej, zastanówmy się najpierw nad wygodą i funkcjonalnością, inaczej zostaniemy z szafą ładnych, opuszczonych swetrów. Znalezienie swoich preferencji to nie jest prosta sprawa. Bardzo często ulegamy trendom, chwilowym modom, mi natomiast chodzi bardziej o znalezienie swojego stylu, czegoś co pasuje do nas, takiej naszej swetrowej wizytówki.
Swetry klasyczne:
Swetrowa wizytówka. Nie da się ukryć, że Marzena ma swój własny styl i paletę kolorów:
- Kolorystyka: Nie znam się na analizach kolorystycznych, ale wiem, że źle dobrany kolor swetra, potrafi spowodować, że stracimy do niego całe serce. Ja np: nie dziergam kolorów pastelowych, bo wyglądam w nich jak chora, mimo że mi się podobają. Lubię wszystkie neutralne barwy a także głębokie, złamane kolory. Nie przepadam za kolorami jaskrawymi, takimi plastikowymi. Wybierając kolor zastanówmy się jaka paleta kolorystyczna nam się podoba. I w jakiej wyglądamy dobrze? W jakich kolorach mamy spodnie, sukienki, spódnice do których będziemy nosić nasze swetry? Czy zależy nam na silnym akcencie kolorystycznym, czy też chcemy sweter pasujący do wszystkiego?
- Włóczka: Do wyboru mamy różne włókna, bawełnę, len, wiskozę, jedwab, wełnę, alpakę, kaszmir, moher... Ja jestem fanką wełny owczej i z alpaki, a najbardziej lubię połączenie tych dwóch rodzajów, bo powstała włóczka jest miękka, sprężysta i puchata. Miałam już okazję dziergać z wielbłąda i jaka, marzą mi się swetry z ras owiec innych niż merynos. Nie lubię za to bawełny i wiskozy i w ogóle nie robię letnich udziergów. Nie uważam też, że wszędzie trzeba dodawać moher. Za to uważam, że dziergając swetry powinniśmy przemyśleć sobie co nam się podoba, na co dobrze reaguje nasza skóra, jaki efekt wizualny nam się podoba. Oraz co się mocno kłaczy, a co kulkuje. Czy będziemy nasze swetry prać w pralce, czy mamy czas prać ręcznie. Czy nie będzie nam przeszkadzało częste używanie golarki albo rolki do odkłaczania ubrań. Mam swoje sprawdzone włóczkowe pewniaki i nie boję się używać ich wiele razy, w kolejnych projektach. Nie trzeba za każdym razem wybierać innej włóczki ani kupować bardzo drogich, ręcznie farbowanych motków. Można mieć swoich ulubieńców, których cena nie zwala z nóg. Można też dziergać z kaszmiru. Ważne, żeby wcześniej zastanowić się, czy dana włóczka nadaje się do danego projektu, czy umiemy o nią dbać i czy polubi ją nasza skóra.Moje ulubione włóczki:
Pozwoliłam sobie wrzucić trochę zdjęć jako inspirację i żeby lepiej zobrazować kolejne podpunkty. Zresztą, każdy z nas lubi oglądać ładne swetry :). Wszystkie zdjęcia pochodzą z Ravelry, oprócz zdjęcia Marzeny, które wzięłam z fb. Mam nadzieję, że Marzena mi wybaczy :). Jej swetry to doskonały przykład na to, jak wygląda dzierganie kiedy wiemy co lubimy, co jest dla nas wygodne i co nam się podoba.
Jestem ciekawa waszych uwag i przemyśleń. A może macie jakieś pomysły na udziergi? Czym kierujecie się przy wyborze wzoru? Pamiętajcie, że moja lista decyzyjna to tylko takie sugestie, nie trzeba ich traktować jako coś, co musi działać u wszystkich.
Świetne rzeczy tworzysz i świetnie piszesz
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!
UsuńRewelacyjny wpis. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo!
UsuńJak miło, że to piszesz! Jak dla mnie najważniejsza informacja o 15 cm luzie - nigdy nie mogłam dojść, jaki ten luz ma być. Cała reszta - dopasowanie do siebie i przeróbka tak, żeby było mi w tym dobrze robiłam intuicyjnie, ale zgadzam się z tobą ze wszystkim co napisałaś. Dziękuję za ten wpis, jest pomocny.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że informacje się przydały :)
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńMiałam bardzo długą przerwę w spacerach po blogowym, dziewiarskim świecie. Do tego stopnia że pozapominałam nazwy stron.
Dziś zajrzałam, a tu cudowna niespodzianka. Mam wrażenie że po pewnym okresie zastoju nastąpiło wzmożenie życia blogowego. Ogromnie mnie to cieszy. I najważniejsze bardzo dziękuję za ten wpis, porządkuje mi przygotowanie do nowych robótek bo włóczki też długo czekają. Alex.
Fajnie, że mogłam sprawić ci niespodziankę :). Zapraszam do czytania!
Usuń