SECRET OF LIFE

    Mam już wystarczającą ilość swetrów, żeby przetrwać jesień i zimę. Jestem przygotowana na różne warunki pogodowe, zarówno na chłodne przejściowe dni jak i na silne mrozy. Nie zmarznę podczas wyprawy na sanki ani siedząc w domku z książką i herbatą. Czy to oznacza, że zamierzam przestać dziergać? Oczywiście, że nie. Ale chcę się teraz skupić na trzech rzeczach. Po pierwsze, na uzupełnianiu ewentualnych luk w szafie. Nie mam np: swetra specjalnie do sukienek. Po drugie, chcę przerobić stare, nienoszone swetry, z których wełna nadaje się do powtórnego użytku. Po trzecie, chcę zabrać się za projekty wymagające, czasochłonne, które zawsze odsuwałam na później. 

    Takim wymagającym projektem jest Sweter Secret of Life autorstwa Marzeny. Chciałam wydziergać go, jak tylko ukazał się wzór. Bardzo podobała mi się wersja kolorystyczna oryginału ale nie miałam kasy na wełnę. A jak już mogłam ją sobie kupić, Marzena zamknęła sklepik. Poszukiwanie idealnej wełny w odpowiednim kolorze zajęło mi bardzo dużo czasu. Bardzo dużo. W końcu znalazłam wełnę w sklepie Makunki, tylko po to, żeby zobaczyć, że kolor się wyprzedał. Na szczęście jeszcze jeden sklep miał ją w ofercie i mogłam zamówić puchate moteczki w specyficznym różowo-wrzosowym kolorze.
 





    Podsumowanie projektu:

  • Wzór nie jest trudny, ale wymaga skupienia i uwagi. Sposób zapisu warkoczy nie był dla mnie intuicyjny i musiałam przepisać je po swojemu. No i się pomyliłam. W związku z tym jeden rodzaj warkocza jest u mnie inny niż we wzorze, ale wizualnie nie robi to dużej różnicy.
  • Nie byłam w stanie osiągnąć próbki, która zgadzała by się w rzędach. Dlatego mój dekolt jest płytszy a plisa krótsza.
  • Plisy i mankiety zmieniłam na takie, jakie lubię najbardziej. Mam też trochę krótsze rękawy.
  • Same rękawy są dopasowane, a reszta swetra ma więcej luzu. Ja lubię taki układ, więc nic więcej nie musiałam zmieniać we wzorze. Nabrałam tylko więcej oczek na plisę dekoltu, inaczej sweter nie przeszedłby mi przez głowę. 
  • Oczka na tył nabrałam bezpośrednio z krawędzi, dzięki czemu nie musiałam zszywać ramion.
  • Włóczka, którą wybrałam to Laines du Nord Merino Yak. Jest to połączenie merynosa, alpaki i jaka. Dzięki mieszance włókien, kolor jest trójwymiarowy, trudny do uchwycenia na zdjęciu. Odcień zmienia się zależnie od natężenia światła. Wełna ma jeszcze sporo ciekawych wersji kolorystycznych.
  • Merino Yak jest włóczką sprężystą, lekką, trochę szorstką. Po praniu nabiera miękkości i trochę połysku. Najbardziej przypomina mi wełnę Peer Gynt, tylko Merino Yak jest bardziej "szlachetna" w wyglądzie a Peer Gynt bardziej "surowa". Myślę, że jest to super włóczka na swetry warkoczowe, bo ładnie podkreśla fakturę wzoru.
  • Sam sweter po pierwszym nałożeniu wydaje się być wygodny ale więcej będę mogła powiedzieć, jak przetestuję go zimą. 
  • W mojej opinii jest to najładniejszy, najbardziej uroczy sweter jaki wydziergałam w życiu!













    Z tym swetrem zakończyłam pokazywanie wszystkich zaległych udziergów i uszytków, kolejne rzeczy będą powstawać więc w czasie rzeczywistym. To oznacza, że nie dam rady pisać co tydzień. Mam nadzieję, że pomimo tego będziecie chcieli tu zaglądać.


Komentarze

  1. Jak to nie będzie wpisu co tydzień???!!!! Muszę Ci powiedzieć, że podziwiam Cię za umiejętność robienia zdjęć w lustrze. Mnie to w ogóle nie wychodzi i muszę mieć fotografa. Na szczęście dzieciaki są na tyle duże, że nie zawsze muszę prosić męża. Serio, nie wiem jak Ty to robisz. A sweter super! (Pimposhka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę teraz zacząć kilka długoterminowych projektów i na efekty będzie trzeba trochę poczekać. Ale jeśli mi się uda (i jeśli mi siostra pomoże), mam zamiar pisać regularnie w grudniu. Mam już parę pomysłów :). Co do zdjęć, to wypracowałam sobie mniej więcej "pozy", w których ja i swetry wyglądamy dobrze i powtarzam je przy każdej "sesji", chociaż dalej jest to dla mnie trudny temat i najcięższa część wpisu.

      Usuń
    2. Wspaniały sweterek, delikatny, nieoczywisty kolor i bardzo pasuje do Ciebie. Pozdrówka Ewa

      Usuń
    3. Dziękuję, Ewa! Kolor tego swetra żyje własnym życiem. Zobaczę przez zimę, jak się sprawdzi ta włóczka, bo jest tam jeszcze kilka fajnych kolorków, które mogłabym wykorzystać do kolejnych projektów.

      Usuń
  2. Bardzo lubie do Ciebie zagladac. Sweter piekny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tu jesteś! Zapraszam na kolejne wpisy :)

      Usuń

Prześlij komentarz