ROMY SWEATER

     Wiem już czego w swetrach nie lubię. Na przykład golfów i szerokich rękawów. I jak mnie swetry cisną. Nie wiem natomiast do końca, co mi się w swetrach podoba, ponieważ nie miałam jeszcze okazji przetestować wielu fasonów i krojów. Czasem trzeba wydziergać coś czego nigdy się nie nosiło, będąc od początku pogodzonym z faktem, że może wszystko pójdzie do prucia. Tak też było ze swetrem Romy. Jest to bardzo szeroki sweter, dodatkowo z wzorem, który wyszywa się na dzianinie. Bardzo chciałam przetestować ten pomysł, ale jednocześnie wiedziałam, że nie nie będę robić golfu, szerokich rękawów i rozporków. Tak więc dziergając, testowałam nowy krój w który wprowadziłam liczne zmiany. I kompletnie nie wiedziałam, czy to będzie się do czegokolwiek nadawało. 

    Dziergałam z wełny Drops Nepal w kolorze beżu i czerni. 


    Sweter dziergało się zaskakująco szybko. A potem przyszedł czas wyszywania. Instrukcja podaje ile pasków należy wyszyć. Tylko tyle. Dodałam do siebie oczka przodu i tyłu i podzieliłam przez ilość pasków. Wyszło mi, że muszę wyszywać paski co 18 oczek. Tyle, że podczas łączenia przodu z tyłem według wzoru trzeba dodać po jednym oczku na każdym boku. No i te dwa oczka kompletnie psują wyliczenia. Skończyło się na tym, że na plecach 3 paski oddzielone są 19 oczkami.


    Jak widać, paski przodu i tyłu nie zbiegły się w szwie ramiennym. Szczerze mówiąc, nie znalazłam żadnego sposobu, żeby paski były równo rozmieszczone i jednocześnie zbiegały się w tym samym miejscu. Dla mnie to matematycznie niemożliwe. W związku z tym, że na ramieniu u tak nic do siebie nie pasowało, postanowiłam, że nie będę się tym przejmować.

    Oba rękawy mają tyle samo oczek. Jednak kiedy podzieliłam liczbę oczek na pół, środki rękawów nie wypadły w tym samym miejscu. Oznacza to, że musiałam nierównomiernie nabierać oczka z krawędzi rękawa.

    Postanowiłam więc przenieść "środek" jednego rękawa do tyłu. Wolałam, żeby paski nie zgadzały się od spodu rękawa, gdzie nie będzie tego widać, niż na wierzchu.

    Nie ukrywam, że wyszywanie było męczarnią i zajęło mi więcej czasu niż wydzierganie swetra. A jeszcze trzeba było pochować nitki...

    Skończony sweter:




    Kilka przemyśleń o projekcie:
  • Na początku wydawało mi się, że dziergam sweter dla wieloryba. A jednak wyszedł sweter dla Asi.
  • Sweter jest bardzo wygodny, dekolt nie poddusza, nic nie uciska, nie wżyna się. Pomimo rozmiaru sweter nie ciąży na ramionach.
  • Myślałam, że jeśli kratka mi się nie spodoba, to ją spruję. To była bardzo naiwna myśl. Prucie zajęłoby mi resztę życia. 
  • Nie jestem zadowolona z wyszytych pasków. Z bliska widać, że są bardzo nierówne. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek jeszcze zdecydowała się na wyszywanie na dzianinie. 
  • Włóczka Drops Nepal to mieszanka wełny i alpaki i dobrze sprawdziła się w tym projekcie. Trochę mechaci się na rękawach.
  • Modyfikacje w swetrze: brak golfu, ściągacz 1x1, zwężone rękawy, brak rozporków, wydłużony tułów.









     Co myślicie o swetrze? Jak wpłynęły na niego te wszystkie zmiany? Powinnam zostawić go w swojej szafie? 

    PS: Tak wygląda oryginał:

Komentarze

  1. ja bardzo lubie golfy (uwielbiam wrecz :-) więc oryginalł podoba mi się bardziej ale ten który zrobiłaś tezż jest fajny zwłaszcza że spełnia Twoje wymogi więc myślę że jak najbardziej warto było inwestować te godziny pracy i sweter nie powinien zostać w szafie tylko być jak najczęściej noszony - z pozdrowieniami Joanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym pozostaniem w szafie chodziło o to, że zachowam go w swojej kolekcji i będę nosić a nie oddam :). Golfy wyglądają bardzo przytulnie, niestety ja należę do tych osób, które nie mogą mieć nic przy szyi, bo się duszą. Dlatego kształt dekoltu jest u mnie głównym kryterium, po którym wybieram wzory na swetry.

      Usuń
  2. wiem że takie "pozostanie w szafie" miałaś na myśli :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja rowniez nie znosze golfow, mimo ze ogolnie mi sie podobaja. Mnie wszystko pod szyja dusi. Wszystkie moje ubrania musza miec dekold. Nawet jak cos ma mniejsze podciecie i dotyka mojej szyji, to ja to ciagle automatycznie odsuwam. PO jakims czasie prawie dostaje wsciekoty.
    To samo z szerokimi rekawami. Bardzo mi sie podobaja, ale ich nie znosze. Mam jeden dlugi, gruby sweter ,wlasnie z takimi rekawami to jest porazka. Te rekawy nie sa nawet jakos specjalnie szerokie, ale nadal mnie denerwuja.

    Sweter bardzo ladny. Nigdy nie przyszloby mi do glowy ,ze te wszywane paski sa tak czasochlonne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie niechęć do golfów i szerokich rękawów to wspólna, Asiowa cecha :)

      Usuń

Prześlij komentarz