TATRY

     Zapraszam Was na wyprawę w Tatry. Ten tydzień miał być pełen ślicznej pogody i długich spacerów. Czy tak było? Pogodę mieliśmy każdą. Dosłownie. Deszcz, wiatr, śnieg, grad, słońce. No może zabrakło tylko upałów. Dodatkowo już pierwszego dnia (i chyba pierwszy raz w życiu) udało mi się skręcić nogę. No więc, czy było fajnie? Oczywiście! Przecież to Tatry!

    Nasz (czyli mój i Marcina) widok z okna. Zawsze nocujemy u tej samej pani w Kościelisku. 

    Dolina Kościeliska czyli listopad w maju:






    Jaskinia Mroźna była miłą odmianą, bo nie wiało na nas, nie padało, udało nam się wyschnąć i ogrzać. Co jak co, ale mało kto może powiedzieć, że mu w Mroźnej było ciepło :P




    Tutaj, na wyjściu z Mroźnej, trzy dni później chodził sobie niedźwiedź. Misie są fascynujące, ale jakoś się cieszę, że się rozminęliśmy...




    Pierwszy majowy śnieg. I nie ostatni. 

    Odpoczynek w schronisku: 


    Po tym, jak zrobiłam to zdjęcie, kilka kroków dalej skręciłam kostkę. Po prostu noga nieszczęśliwie zsunęła mi się z mokrego kamienia. W plecaku miałam bandaże i maści przeciwbólowe. Miałam nawet reklamówkę, żeby nie siadać tyłkiem na mokrej ziemi. Po przeprowadzeniu górskiej akcji ratunkowej na samej sobie, pokuśtykałam z powrotem przez całą Kościeliską.  

    Na pocieszkę, sweterki! 




    Po dniu przerwy i wyprawie do apteki, wróciliśmy na szlak. 



    Tuptam sobie na Rusinową Polanę.







    Gęsia Szyja: 


    Jeszcze trochę śniegu w maju:



    Wbrew pozorom, to ścieżka:





    Dolina Strążyska: 



    Ścieżka nad Reglami:
 





    Powrót do Kuźnic. 

    Nie wszystko podczas tego wyjazdu się udało. Kontuzja i niekończące się opady deszczu zatrzymały nas na dwa dni poza szlakiem. Ale nawet gdybym miała w pełni sprawną nogę, to i tak nasze plany zostałyby pokrzyżowane przez padający na niektórych szlakach śnieg (i moją kondycję). Pomimo przeciwności bardzo cieszę się, że udało się ten wyjazd zrealizować. W Tatrach byłam już kilka razy i mam nadzieję, że jeszcze tu wrócę!

    PS: Większość czerwca będę sama zarówno w domu jak i w pracy. Nie sądzę więc, że uda mi się w tym miesiącu dodać jakikolwiek wpis.  

 

Komentarze