STARS HOLLOW PULLOVER
Kilka tygodni temu w jednym z wpisów wspominałam, że pracuję nad czasochłonnym projektem. Myślałam, że skończę go na początku jesieni ale poszło mi szybciej niż się spodziewałam. Dzisiaj mam Wam do pokazania mój jesienny sweter antydepresyjny :)
Bardzo lubię swetry w warkocze. Mam już w sumie cztery, jeden wrzosowy i trzy beżowe (chociaż myślę, że Royal cable sweater pójdzie do prucia). Postanowiłam, że tym razem trochę poszaleję z kolorem. Chciałam mieć jesienny, przytulny sweter który będę mogła nosić w szare, smutne dni. Wybrałam włóczkę Drops Nepal w kolorze malinowym.
Sweter dziergało się sprawnie, jedyny żmudny moment to karczek. Trochę się pogubiłam przy dodawaniu oczek na krawędziach, bo ten sam symbol oznaczał co innego zależnie od strony robótki i w końcu mi się pomieszało. Warkocze nie są trudne, tylko miejsce we wzorze, gdzie wszystkie warkocze się krzyżują wymaga większego skupienia.
Kilka uwag na temat wzoru i swetra.
- Zmieniłam plisę dekoltu. U mnie jest pojedyncza i ma mniej oczek. Podwójne plisy wyglądają fajnie ale dla mnie są mniej wygodne w noszeniu. Poza tym mam wrażenie, że we wszystkich swetrach Sari plisy dekoltu są trochę za duże, falują albo robią się takie buły na szyi.
- Sari używa niemieckich rzędów skróconych. Ja jakoś nie kumam tego sposobu i zawsze robię po swojemu z owijaniem i przerabianiem owijki z oczkiem.
- Spotkałam się kilka razy z opinią, że rękawy w swetrach Sari są bardzo wąskie. I to prawda. Mój rękaw cisnął w bicepsie. Sprułam go i do swetra w rozmiarze 2 nabrałam oczka na rękaw jak w rozmiarze 3. Myślę, że w przyszłości dziergając swetry tej autorki od razu będę robić większy rozmiar rękawa, gdyż na zdjęciach jej projektów widać, że wszystkie swetry mają ten sam problem.
- Według rozmiarówki powinnam zrobić rozmiar 1, zrobiłam 2 a myślę, że spokojnie mogłam wybrać 3. Warkoczowa dzianina jest jednak bardziej sztywna niż gładka i dla własnego komfortu warto mieć więcej luzu.
- Według wzoru potrzebowałam 13 motków. Zużyłam 10.
Z projektu jestem zadowolona ale przetestuję go dobrze dopiero jesienią. A Wy co myślicie o malinowym swetrze?
PS1: Pomyślałam, że pokażę wam co dostałam w tym roku na urodziny:
PS2: Bez przerwy pracuję nad różnymi projektami ale ukończenie ich wymaga czasu. Tworzę też rzeczy, które muszę zrobić ale niekoniecznie nadają się do tego, żeby je tu pokazywać. Na blogu będę więc dłuższe lub krótsze przerwy w publikacji. Mam nadzieję, że pomimo tego będziecie tu zaglądać :)

















Sweter bardzo fajny, jak wiesz lubię ten kolor. Zresztą mam sweter z tego samego Nepala. p.s. ostatnio musiałam zrobić apdejt mojego RSS agegratora i wyobraź sobie, że zaczął zbierać zdjęcia z Twojego bloga (tylko Twojego). Jakie było moje zdziwienie jak Twoje zdjęcia pokazały mi się w mojej bibliotece mediów. Myślałam, że mi się ktoś na konto bloga włamał. Próbuję to naprawić ale możesz znikać i pojawiać się w mojej rolce. (Pimposhka)
OdpowiedzUsuńJak dziwnie z tymi zdjęciami! Ja to jestem totalnym, informatycznym ignorantem i nie wiem o co w tym chodzi. Teraz jak napisałaś o kolorze, to zdałam sobie sprawę, że faktycznie naoglądałam się takich fuksjowych odcieni u Ciebie i może stąd ta podświadoma inspiracja :)
UsuńJa zagladam co tydzien w niedziele i bede to dalej robila. Poza tym podoba mi sie Twoj nowy sweter choc kolor bardzo nie moj.
OdpowiedzUsuńMiło jest mieć stałego czytelnika :)
UsuńŚwietny sweter i piękne zakończenie plisy. W jaki sposób zamykałaś oczka plisy?
OdpowiedzUsuńTubular Bind Off. Z tego co pamiętam to uczyłam się z tego filmu https://youtu.be/0jPMLIE7ac8?si=NfFfQBCG51a1xtf6, tylko teraz nie przekładam 2 oczek na marker, tylko nawlekam bez zdejmowania, bo jest szybciej.
Usuń