TROCHĘ JESIENI
Zanim zimny wiatr zdmuchnie wszystkie kolorowe liście i pogrążymy się w mroku, zapraszam na małe jesienne wspominki:
Jesień zaczęła się ślicznym, ciepłym dniem. Był to pierwszy i zarazem ostatni tak ładny jesienny dzień.
Pomimo pogody udało nam się zrobić kilka małych jesiennych spacerków i podziwiać widoki kiedy akurat wyszło słońce.
Ze spacerów wróciło też ze mną sporo skarbów:
Od pierwszego dnia jesieni powstało sporo cynamonek:
Zrobiłam też swoje pierwsze w życiu pierogi (z malin zebranych na spacerze):
Oraz drugie w życiu, ze szpinakiem.
Była też okazja, żeby zjeść bezy.
Tradycyjnie zrobiłam dziewczynkom słoiczki jabłuszek w cynamonowej zalewie. Przepis tu: (klik).
Udekorowałam też kącik salonowy:
Na stole mam teraz bukiet suszonych kwiatów, które dostałam na imieniny.
Dziergane poduszki zostały wyprane i czekają na zimę. A na kanapie zamieszkały tym razem kupne poszewki w grzybki.
Mój wieniec z suszonych kwiatów (klik) przeniosłam do kuchni:
Udało mi się też pojechać do domu i razem z dziewczynkami zrobiłyśmy ciasto na pierniczki. Przepis: (klik).
Jeśli chodzi o robótki, jestem w trakcie szycia drugiego giezła. Zajmuje to sporo czasu. Poza tym dziergam sobie jesienny sweter. Mam nadzieję, że skończę go jeszcze w listopadzie i będę mogła go tu pokazać. Poza robótkami moją jesień można podsumować też tak:
A jak Wam mija jesień?
Do zobaczenia w kolejnym, mam nadzieję swetrowym wpisie!






































Hej, u mnie królują drożdżówki że śliwkami. Rozbawił mnie ten obrazek z czytającym duszkiem. Czekam z zaciekawieniem na Twój nowy sweter. Pozdrówka jesienne ślę!
OdpowiedzUsuńDzięki! Właśnie dziergam dolny ściągacz, więc już jestem blisko końca. Potem zostanie tylko polowanie na światło, żeby udało się zrobić zdjęcia. Drożdżówek ze śliwkami nie jadłam, trzeba będzie nadrobić!
Usuń